czwartek, 16 stycznia 2014

Piętnaście

Dzisiaj... A w sumie wczoraj załamałam się. Trzymam się diety, mimo wszystko uważam na to, co jem, a waga... 75,3 kg!? Niby skąd to się wzięło? Rozumiem, że nie mogę schudnąć, ale żeby przytyć tyle, mimo tak zmniejszonych porcji? Mam ochotę się poddać. Moja dieta nie ma sensu. W szkole też koszmar, dziewczyny się przyczepiły, chciały gadać, prosiły o pomoc w nauce, kolega ciągnął mnie na imprezę. Lubię imprezy, zwłaszcza te organizowane przez niego, ale narobiłam tam sobie trochę "kłopotów" i nie bardzo mam ochotę się tam pokazywać. Te "kłopoty" to dwaj szaleńczo we mnie zakochani goście. Ciągle do mnie wypisują, błagają, żebym się tam pojawiła, proszą mnie o szansę, a ja... Ja po prostu nie szukam związku... Jestem zakochana... Tak, tak, oczywiście bez wzajemności, ale przynajmniej się z nią przyjaźnię. Z nią, jestem bi. Zresztą z mamą ciągle się o to wykłócam, uznała, że jestem głupia, że sobie wymyślam, że to nienaturalne. Mniejsza, nie to mnie tak dobiło. Moja wychowawczyni ma coś nie tak z głową. Rozmawiała z moją mamą, wie, że często choruję, zawsze przynoszę usprawiedliwienia od doktorki. Dzisiaj jednak przyniosłam usprawiedliwienie podpisane przez mamę (za ostatni poniedziałek i wtorek), a ona do mnie, że nie przyjmie, że ma prawo odmówić, że mam przynieść od doktorki. Później mi się trochę humor poprawił, bo z mamą się z niej ponabijałam, ale znów zepsuła mi go właśnie moja waga.
Na śniadanie zjadłam kromkę chrupkiego pieczywa z białym serkiem, później jogurt 7 zbóż, a na kolację pół jogurtu naturalnego.
Trzymajcie się motylki, mimo wszystko postaram się nie poddać, bo dobrze się czuję, jedząc mniej.

4 komentarze:

  1. Waga na pewno ruszy. Nie ma szans, że jedząc tak mało nie schudniesz. Mi miesiąc waga stała w miejscu, a potem zaczęła spadać po 0.5 kg na dzień. Może u ciebie będzie podobnie. Trzymaj dalej dietę i nie poddawaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To, że teraz może nie wychodzi Ci rewelacyjnie to nie znaczy, że musisz się od razu poddać, nie możesz ! Zobaczysz, teraz jest ciężko, ale później jak już ruszy to będzie leciało jak z płatka, jestem tego pewna ;* Tylko pamiętaj, nie poddawaj się ;** Trzymam kciuki <33
    A nauczycielka to jakaś pojebana ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewni już to pisałam, wiem...ale może problem tkwi w tym, że jesz za mało...? Wiem po sobie. Ostatnie kilka dni nie były u mnie zbyt udane: czekolada, chałwa, słodkiego soki. Kalorycznie jakieś 600 kcal na dzień. Prawie o połowę mniej niż wynosi mój codzienny bilans. Jadłam to jednak nieregularnie, omijałam śniadania. Przez dwa dni przytyłam 2 kg! Teraz znów jem trzy zdrowe, zbilansowane posiłki dziennie, nigdy nie pomijam śniadania i od wczoraj waga spadła o 0,6 kg.
    Może powinnaś spróbować. Chyba nie warto tak sobie rujnować metabolizmu. Tym bardziej, że nie przynosi to żadnych efektów...

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, znalazłam twój blog ponieważ od pewnego czasu zainteresowałam się pro aną. Mam straszne kompleksy mierzę 170 a ważę 75/6. Chciałabym wziąść się za siebie ale brak mi jakichkolwiek sił nawet do życia, moje ciało jest wystarczająca motywacją by przejść na anę lub mię. Życzę Ci Powodzenia, pamiętaj, że nie jesteś sama! <3

    OdpowiedzUsuń