poniedziałek, 13 stycznia 2014

Dwanaście

No i super. Dzisiaj porażka totalna. Miałam taki napad żarcia... Zupa pomidorowa z makaronem, później ryż z potrawką, kanapka z białym serkiem, potem jeszcze pięć pierogów ruskich. Baterii nie kupiłam, mama mnie dzisiaj z domu nie wypuściła, uznała, że po tym wymiotowaniu powinnam zostać. Jutro będę się bała stanąć na wagę, jeżeli kupię baterie. Powiedzcie, że przynajmniej Wy się dobrze trzymacie. No nic, jutro już musi być lepiej. Kocham Was, chudnijcie, motylki <3

1 komentarz:

  1. Eh biedna... ale będzie dobrze :) zobaczysz :) Noo u mnie nie jest dziś źle :)

    OdpowiedzUsuń